Pozostać sobą w chorobie przewlekłej

by Zuzanna Rejowska
0 comment
ptaki na tle nieba

Choroby przewlekłe, uzależnienia, wrodzone defekty czy trwałe uszkodzenia nabyte w różnych okresach życia to chleb powszedni lekarza. Powiem więcej, to rzeczywistość która, może dotyczyć każdego z nas.

Kiedy słyszymy diagnozę po raz pierwszy, często jej nie rozumiemy. Możemy zareagować lękiem – to coś strasznego, nie dam rady dalej żyć z tym – lub bagatelizować problem – samo weszło, samo wyjdzie. Jednak przewlekłych schorzeń nie da się rozwiązać w tak prosty sposób. Każde z nich pozostaje z nami na wiele lat, a często nawet do końca życia. Jak więc poradzić sobie kiedy lekarz przekaże nam informację: to jest choroba przewlekła, to jest nieodwracalne uszkodzenie, ma pan cukrzycę, to jest uzależnienie, ma pan/pani astmę oskrzelową, to jest mózgowe porażenie dziecięce, państwa syn ma zespół Downa i wiele innych?

Na początek trzeba zapoznać się z chorobą; zrozumieć co to jest, jak powstała, jaki ma przebieg, jak się ją leczy.

Zaakceptowanie i nauka życia z tą wiedzą stanowi nie lada wyzwanie. Można nie zgadzać się na chorobę. Znam takiego człowieka, który przez dziesięć lat trwania cukrzycy ciągle miał pretensje czemu to jego spotkało. Mimo częstych zapaści i utrat przytomności wynikających z niestosowania się do zaleceń lekarza, podjadał nocami. Z tego względu poziom cukru w jego krwi bywał czterokrotnie przekroczony. Skończyło się ciężkim uszkodzeniem naczyń mózgowych i udarem mózgu. Pozostał na stałe przykuty do łóżka.

Inne osoby nie zgadzają się na chorobę ze względu na to, że się jej wstydzą. Obawiają się braku akceptacji, wytykania palcami. Tego, że ludzie będą ich identyfikować tylko i wyłącznie przez pryzmat choroby. To lęki, których przekroczenie wymaga wiele pracy. Są jednak tacy, którzy się jej podejmują i osiągają sukces. Niektórym osobom otyłym udaje się przejść turnus odchudzający z dobrym skutkiem. Pokonując swoje lęki stają się bohaterami.

Są też pacjenci kochający leczenie swojej choroby. Stała się tak ważna w ich życiu, że wyparła marzenia, chęć rozwoju, zaburzyła ich funkcjonowanie w rodzinie i w społeczeństwie.

Co można zrobić, aby pomóc chorym pozostać sobą? Jak sam chory może w tej sytuacji postąpić? Rodziny w których żyjemy mogą z nami uczyć się życia w nowej rzeczywistości. Szukać wspólnie rozwiązań ułatwiających funkcjonowanie z osobą chorą.

Istnieje wiele stowarzyszeń, fundacji, miejsc spotkań i wsparcia związanych z konkretnymi schorzeniami, gdzie znajdziemy pomoc. Stały kontakt z osobami chorującymi może dać siłę i podpowiedź jak przeżywać chorobę nie czując się wykluczonym.

Można swoje ograniczenie przeżywać jako wyzwanie – pokazać, że z jedną nogą można dojść choćby na biegun północny.

Ważne aby podjąć najlepsze możliwe leczenie w sytuacji w jakiej się znajduję. Ponieważ wiele chorób dzięki współczesnej medycynie poddaje się leczeniu z dobrym efektem, inne udaje się na jakiś czas zahamować lub znacząco poprawić sprawność i pozwolić na samodzielność chorego.

Planując realizację marzeń dobrze wkalkulować istniejące w swojej chorobie ograniczenia.

Nadal pozostawać tą samą osobą, tyko bogatszą o doświadczenie choroby.

Zuza

Obraz S. Hermann & F. Richter z Pixabay

You may also like

Leave a Comment