Jest tuż.

by Aldona Chróściewicz
0 comment

Jest tuż. Jest tak blisko.

I czujesz go, gdy się zbliża; czasem narasta powoli, bardzo leniwie i ociężale otumania, innym razem zupełnie znienacka dusząco obezwładnia, najrzadziej,  podnosząc tętno motywuje.

Przychodzi nigdy nie zaproszony, nie oswojony, hardy, nie-oczekiwany, czasem okiełznany, znany i nie-znany, czasem stary, dość zaprzyjaźniony albo zupełnie nowy, zaskakujący i świeży.

Zmienny z wiekiem, doświadczaniem i perspektywą. Przywdziewa różne maski, przybiera różne formy, kolaż z wycinków wielu obrazów, dźwięków i zapachów, karmi się wszystkim, poza czasem tkając swój kształt.

Jest w Tobie. Czujesz go wyjątkowo.

Lęk.

Twój lęk.

Projekcja  w Twojej głowie.

Jeśli powiem Ci, że Ty go tworzysz?

A jeśli powiem Ci, że masz nad nim władzę?

Jeśli pewna jestem, że skoro go tworzysz, to masz też zdolność przekształcenia go w coś innego, w co tylko chcesz?

 I że nauczę Cię tej przemiany szybko bądź sprawnie?

Zacznijmy od początku.

Od jakiegoś małego, znanego niepokoju, takiego „lęczku”.

Usiądź wygodnie i przypomnij go sobie najwyraźniej jak potrafisz.

Uśmiechnij się, bo wiesz, że wszystko będzie dobrze, bo wiesz, ze wszystko zrobisz dobrze. Tutaj nie można niczego zepsuć.

(Czy czujesz, że już sam uśmiech coś zmienił w pierwotnym wrażeniu? ;))

Następnie  wyodrębnij elementy tego „stworu”.

Przeanalizuj – jakie są fragmenty obrazu, jakie dźwięki, czy pojawiają się jakieś słowa w głowie? A przede wszystkim – gdzie w swoim ciele go odczuwasz?

I zacznijmy od odczuwania.

W którym miejscu czujesz go najwyraźniej? Czy jest to głowa, gardło, okolica serca a może brzuch? Jaki ma charakter – kłuje czy ściska?  A może wibruje bądź tętni? Czy gdzieś to wrażenie promieniuje/rozlewa się/wędruje? Jaki ma kształt i konsystencję? Jaką ma temperaturę, twardość, wilgotność, ciężar? Czy ma jakiś rytm? Czy…

Określ jak najdokładniej potrafisz różne parametry, a gdy uznasz, że  ten etap jest zakończony, zacznij się nimi bawić i w wyobraźni zmieniać, przekształcać, modyfikować.

Np. – gdy jest zimne, wyobraź sobie że ogrzewasz  do temperatury ciała, a gdy sztywne – przemieniasz w konsystencję żelu lub aksamit, gdy się rozlewa i nie ma kształtu, wyobraź sobie, że nadajesz jakiś miły kształt. Bądź gdy ściska – że to rozcinasz.

Nikt i nic Cię nie ogranicza, możesz zrobić wszystko, co tylko wymyślisz, sprawdzić jak to działa, ważne by wyraźnie zmienić pierwotny charakter odczucia.

A kiedy już się znudzisz – sprawdź jak się czujesz? Co się zmieniło?

Przejdźmy zatem do wizji, do obrazów.

W wyobraźni, nadal się nie ograniczając, pobaw się tym obrazem, dowolnie zmieniając parametry.

Włóż go w jakieś „śmieszne” ramy, a jeśli się porusza – zatrzymaj; jeżeli jesteś częścią tego obrazu, wyobraź sobie, że z niego uciekasz i zaczynasz oglądać jak obraz w książce czy muzeum; możesz go oddalić od siebie lub zmniejszyć i schować, możesz zmienić kolory, zamienić na czerń i biel, rozjaśnić, zaciemnić, wyostrzyć lub rozmyć, możesz podrzeć, spalić, wyrzucić…

Cokolwiek przychodzi Ci do głowy, zmieniaj dowoli, mieszaj fragmenty, baw się jak dziecko, odkrywając co jest dla Ciebie najskuteczniejsze.

A kiedy się znudzisz – sprawdź jak się czujesz? Co się zmieniło?

A teraz dźwięki, jeśli są.

Zmień te dźwięki, wycisz jak chcesz, lub zmień wysokość, barwę, instrument.

 Baw się śmiało, na pewno robisz to dobrze.

Jeśli brzmią mono – zrób stereo. Orkiestrę zmień w solistę. Oddalaj i przybliżaj źródła dźwięku. Wyobraź je sobie w różnych lokalizacjach w stosunku do swego ciała – jak to jest gdy są nad głową a jak z tyłu… Jeśli jest jedno źródło, wymyśl jak by to było gdyby było ich 5 lub 50?

Jeżeli pamiętasz/słyszysz słowa – jak brzmiałyby przez megafon? Zmień kolejność tych słów, a w słowach liter, wielokrotnie…  Czy głos który  mówi – jest damski czy męski? A może Twój? Zmieniaj brzmienie głosów w głowie, swawolnie, radośnie; jak by to brzmiało głosem postaci z kreskówki? A jak głosem filmowego amanta, polityka czy znanej piosenkarki? A może w ogóle to zaśpiewać?

Śmiejesz się? J

 I dobrze, śmiech rozbraja każdy lęk.

A jeśli jeszcze nie, to pomyśl, jak  w wyobraźni uczynić to tak śmiesznym, że wybuchniesz szczerym, niepohamowanym śmiechem.

A może „pograć” w to z kimś bliskim i razem pooswajać różne „stwory”

A kiedy już się znudzisz, zapytaj siebie jak się czujesz, czy coś się zmieniło?

W ten sposób możesz zmieniać wszelkie niemiłe odczucia, wspomnienia, dialogi w głowie, kiepskie wrażenia. Zachęcam do sprawdzenia wielokrotnie, na początku wybieraj do testów rzeczy małe ale wyraziste. Baw się dobrze i zauważysz, że za każdym razem jest to łatwiejsze i szybsze.

Nie zawsze też musisz analizować poprzez wszystkie zmysły, po kilku powtórzeniach odkryjesz, który zmysł i co w jego obrębie, jest dla Ciebie jest najskuteczniejsze (np. zmniejszanie obrazu, przecinanie ucisku, wyłączanie dźwięku itp.).

I z tych sprawdzonych sposobów korzystaj w chwilach nagłej potrzeby;

Gdy wróci on, próbując niepostrzeżenie, zapanować nad Tobą, Twoim czasem czy decyzyjnością.

Moc wyobraźni jest nieograniczona J

Niech służy.

Aldona

You may also like

Leave a Comment